piątek, 21 października 2016

Praca :(

Zrezygnowałam z dotychczasowej pracy we Włoszech.Ta decyzja była trudna dla mnie ,bo postawiła mnie w sporym problemie finansowym ,ale z drugiej strony ulżyło mi jak uświadomiłam sobie ,że nie będę musiała pracować z ludźmi zawistnymi i złośliwymi do bólu.Szefowi powiedziałam,że może po mnie zadzwonić nawet w nocy ,ale jak się tam sytuacja zmieni na sali ...powiedział ,że musi się zmienić .Przykro im było ,że odchodzę . Na szczęście w PL mam taką pracę w której mogła bym powiedzieć ,że czuję się lepiej jak we własnym domu.Nigdy nie miałam takiej pracy do której tak z przyjemnością się chciało chodzić.Szefostwo za wszelką cenę chce bym już nie wyjeżdżała ...moją wypłatę wywindowali na maxa (tysiąc euro miesięcznie). Rewelacja ! Ale po odrobinie przemyśleń i mojej ostrożności odmówiłam.Pasuje mi luźna współpraca ,ale wizja stałej pracy ,wszystkich popołudniówek i weekendów mnie wystraszyła .Nie miała bym czasu na własne życie.Na widywanie się z moją partnerką (no chyba ,że w nocy :P ) ,ani na spotkanie się ze znajomymi ,czy rodzinką .Ostatnimi czasy chyba już nie zależy mi tak na pracy jak kiedyś .Może uświadamiam sobie bardziej ,że mam coraz mniej czasu.Ostatnio coraz więcej mam problemów ze zdrowiem :(. Ale nie znaczy to ,że pracy mi brak hehhe ...już mam nową pracę we Włoszech w hotelu  i za takie same pieniądze co w mojej knajpie w Italii .Myślę ,że nie nabiegam się aż tak i że godzin też będzie mniej .   Dam radę jak nie ja to kto :P