Remont garażu zakończony ,jeszcze ze dwie drobne rzeczy ,ale można przymknąć na to oko i powiedzieć ,że zrobione.Kuzyn ma sobie zabrać resztę płytek na działkę i wyłożyć przed altanką,bo sporo mi zostało.Facet mówił ,ze daje mi kilka więcej gdyby jakaś pękła.No a mi z 5m2 zostało .Garaż niczym nie przypomina już poprzedniego,jest tam jak w domu teraz.Przed garażem płytki po całej długości do ulicy.No i brama na pilota.Cieszymy się ,a szczególnie Karola,bo będzie jej wygodniej.Przy tym całym remoncie widać jak ludzie są zazdrośni i zawistni.Było wiele skarg na nas,przez ten remont.A to się jednemu to nie podoba,a drugiemu to....a gdzie jest krawężnik ?pyta mnie pani ze spółdzielni mieszkaniowej.No paranoja,tam krawężnika praktycznie nie było i nie ma.A ja się pytam gdzie są kratki ściekowe?Dlaczego każdy na własną rękę musi się martwić o to by mu nie zalewało garażu?Na co babka mi mówi,że garaże nie należą do spółdzielni.No i tu mnie wyprowadziła z równowagi .To czego pani tu szuka ? spytałam.Babka jak by w pysk dostała ,odwróciła się na pięcie i poszła .No proszę was.Zgroza.Wszyscy mają jakieś Halo.
Sąsiadka obok (zwykle uśmiechnięta) chodzi z muchami w nosie.I powiedziała....cytuję,, no tak zamurowała się a gdzie będzie teraz woda wsiąkać'' Jezu, złośliwi ludzie!!! lepiej było jak nam garaż zalewało i wszystko co napadało do nas zciekało.
A co do dzisiejszego dnia to zima nas nie zaskoczyła,ale prawie dobiła ;)
W seacie wczoraj Karola opony zmieniła na zimowe,więc seacik w ,,kozaczkach''
ale Yariska stoi na letnich oponach i śmiałyśmy się ,że biedna w klapkach stoi.
Przychodzi też do nas często pożyczyć dychę ,albo dwie byłego sąsiada partnerka i widząc ją dziś rano pod naszymi drzwiami w dzinsowej kurtce podarowałam jej puchową kurtkę ,których ja mam sporo.Tak więc dzień zaczęłam dobrym uczynkiem :)))
Sąsiadka obok (zwykle uśmiechnięta) chodzi z muchami w nosie.I powiedziała....cytuję,, no tak zamurowała się a gdzie będzie teraz woda wsiąkać'' Jezu, złośliwi ludzie!!! lepiej było jak nam garaż zalewało i wszystko co napadało do nas zciekało.
A co do dzisiejszego dnia to zima nas nie zaskoczyła,ale prawie dobiła ;)
W seacie wczoraj Karola opony zmieniła na zimowe,więc seacik w ,,kozaczkach''
ale Yariska stoi na letnich oponach i śmiałyśmy się ,że biedna w klapkach stoi.
Przychodzi też do nas często pożyczyć dychę ,albo dwie byłego sąsiada partnerka i widząc ją dziś rano pod naszymi drzwiami w dzinsowej kurtce podarowałam jej puchową kurtkę ,których ja mam sporo.Tak więc dzień zaczęłam dobrym uczynkiem :)))