Wczoraj odwiedził Nas Krzysiek J. Ale widzimy się z nim rzadko,więc zachowuje się kulturalnie i jest znośny he he he. A wieczorkiem wpadł do nas z wizyta drugi Krzyś (kolega z branży) i zjadł u nas kolacyjkę,a potem pograliśmy w karty w remika. Było jak zawsze bardzo śmiesznie. Na początku wygrywał Krzyś,ale na koniec sromotnie przegrał.
Dostałam już też e mail od pracodawczyni z restauracji z terminem rozpoczęcia pracy i krótko mówiąc zostało nam mniej niż miesiąc,bo pracę mam zacząć 23 grudnia,więc muszę wyjechać 21 ,jak zwykle będzie przykro wyjeżdżać na same święta,ale jakoś trzeba się pogodzić z tym moim systemem pracy,który tak naprawdę jest bardzo trudny do zniesienia. Pocieszam się ,że tym razem będzie łatwiej mi jechać,bo spędzamy wiele czasu razem i jakoś tak sobie tłumaczę,że dam radę(.http://www.malgaces.it)
Wczoraj byłam u kosmetyczki i na paznokciach,a dziś farbowałyśmy włosy,ale miałyśmy małe perypetie,bo od samego rana była jakaś awaria wody i dopiero koło 12.00 farbowałyśmy i to pod strachem ,co będzie jak znów zakręcą wodę. Zapobiegawczo napuściłam trochę wody do garnków,by w razie czego mieć czym spłukać włosy,ale widać usterkę naprawili i wszystko było już dobrze.
A to ja z Krzysiem we Wrocku w Coffee Planet.