Wczoraj odwiedzili nas znajomi koledzy z Wrocławia i przyjechała Karoli mama.
Zrobiliśmy sobie małą imprezkę ,coś w stylu andrzejek, Ja nawet sałatkę zrobiłam .
Było wiele śmiechu ,,,najbardziej jak wspominaliśmy czasy dzieciństwa.
Tylko potem już za daleko troszkę ,,zaszliśmy'' i rozmowa o dzieciństwie Karoli nie była już taka fajna ,a to za sprawą jej rodziców którzy pili i się bili ,ale szybko zeszliśmy z tego tematu.
Dziś jeszcze została Karoli mama i brat i zabrałyśmy ich do rynku na obiad i pochodzić po jarmarku bożonarodzeniowym. Najpierw poszliśmy na pizzę do Pizza Hut,a potem jeszcze zjadłyśmy z Alą po kiełbasce z grilla i śmiesznie było, bo się cała musztardą ubrudziłam, A Karo z Kamilem wypili gorącą czekoladę spacerując pomiędzy straganami na rynku ,aż do momentu gdy zaczęło kropić i postanowiliśmy wracać do domu .Każdy do swojego .Teraz siedzimy w domku przy świecach i ciepłej herbatce .