piątek, 23 września 2016

Małe Czerwone

Czas na nowy wpis .Wracając pamięcią lekko wstecz ,czyli do początku wiosny kiedy to poznałam A. i podnosiłam się z ziemi po fatalnym upadku.   A. naprawdę jest aniołem w ludzkim ciele.Osobą bardzo dobrą ,tylko jakoś tak nie pasującą do mnie .Po kilku spotkaniach ,które będę miło wspominać ,jednak zrozumiałam ,że nie pasujemy do siebie .Że żyjemy troszkę w dwóch innych światach. Mam nadzieję ,że A.wybaczy mi kiedyś .         Wszyscy którzy choć trochę mnie znają dobrze wiedzą ,że nie jestem typem człowieka ,który potrafi być sam ....ja tego nie potrafię .Potrzebuję kogoś ,dla kogo mogę żyć ,kogoś kto będzie tez dla mnie .W dzień wyjazdu zajrzałam na naszą stronkę Queer,heh i znalazłam małe czerwone serduszko .No tak tylko od kogo ?  Niewiele miała na profilu . Podziękowałam za to małe serduszko ,o które w dzisiejszych czasach nie jest łatwo. W mgnieniu oka posypały się dialogi ,które szybko zmieniły sie w rozmowy na skype ponieważ  po kilkunastu godzinach byłam już w alpach w pracy . Czas miło mijał razem przed kompem,w pracy troszkę mniej . W końcu nadszedł czas spotkania . I już nie było obaw. E.P bo takie ma inicjały jak ja :) jest osobą bardzo silnie stąpającą po ziemi ,optymistyczną i ciepłą z  natury. Jest spontaniczna i bardzo opiekuńcza. I tak zaczęła się moja nowa historia z dziewczyną z którą chciała bym się zestarzeć :)